• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[VIETNAM COOP | 15.08.2020 20:00] (Nie) Dyplomatyczna zagrywka
#23
Trochę nie rozumiem bólu dupki, bo misja była niezła. Była wymagająca przez trudny teren i przewagę liczebną wroga, ale ja się bawiłem dobrze.

Misja do ponownego rozegrania - omówiliśmy to na debriefie. Oczywiście, że nie będziemy grać drugi raz tego samego, ale są opcje innej lokalizacji, tylko z podobnym schematem działań.
Jak dla mnie brak radia nie był aż tak dużą przeszkodą, co trochę chaotyczne i nieczytelne taski.

Motyw z informacjami/dialogami na czacie też mi nie przeszkadzał. Sharrdo twierdził, że ma wyłączony czat, pierwszy raz się z tym spotkałem, żeby ktoś wyłączał. Chyba, że robienia screeneów lub nagrywania. Ale metoda stara i dobra, na a2 na dominacji nigdy nikomu nie przeszkadzało, że "crossroads" nadaje na czacie, a jest to czytelne i nieinwazyjne, dodatkowo można sobie zawsze przescrollować czat jak się nie zapamiętało informacji. Jak dla mnie plus, ew. jakiś krótki sygnał dźwiękowy, żeby było wiadomo, że na czacie coś istotnego się pojawia.

Jestem natomiast przeciwny zbytniemu ułatwianiu gry. Żadnych safezone. To, że boty wbijały do środka to akurat plus. Po prostu było nas mało i tylko jeden medyk. Nie kombinowałbym też ze zmniejszaniem poziomu AI. Wydaje mi się, że był optymalny i wymagał od nas myślenia/ostrożności. Chyba, że chcesz zwiększyć skalę, tzn. dodać większą ilość wroga to wtedy może faktycznie lekko ich znerfić.
Skrypt dla pilota też bez sensu, wystarczyłby zaangażowany RTO i stały kontakt oddział - pilot - baza. Ew. dodać radio w bazie dla respiących się.

Takich rzeczy jak wyposażenie nie będę komentował, bo to temat rzeka i zawsze coś komuś nie pasuje.

Jako jeden z SL na koniec odniosę się może do tego, dlaczego moim zdaniem nie ugraliśmy tego, bo ciężko powiedzieć, żeby misja zakończyła się sukcesem.
Po pierwsze - zlekceważyliśmy zadanie. Brak większego rozpoznania od razu powinien być sygnałem do ostrożnej gry, a wyszło inaczej. Wpadliśmy w miasto i dopiero gry wróg zaczął rozdawać fragi zaczęliśmy przytulać się do ścian i chować w korytarzach (było gdzie się chować wbrew opinii przedmówcy). Brak medyka nas spowalniał, bo zajmowanie się rannymi zajmowało nam cenny czas, wróg nas otaczał i nie mogliśmy poruszać się naprzód.
Nie było też koncepcji jak wykorzystać wsparcie helikoptera. Teren był trudny, a wróg mocno rozproszony.
No i jednak brakowało tych kilku osób w drużynach. Przy pełnym składzie na pewno byłoby ciut łatwiej.
Tak naprawdę to ja jestem Makarov
  Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: [VIETNAM COOP | 15.08.2020 20:00] (Nie) Dyplomatyczna zagrywka - przez szachcik - 16-08-2020, 22:04

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości