01-05-2018, 23:51
Podsumowanie.
Technicznie nie było żadnego problemu, bo misja nie była skomplikowana.
Na mapie rozstawione było ok. 130 jednostek wroga. Podczas drugiej "zasadzki" w jednym momencie atakowało ok. 40 botów. Na ostatnim celu było ok. 80 jednostek. Mimo braku headlessa nie było żadnych problemów z wydajnością.
Jak na nieduży skład muszę przyznać, że gracze poradzili sobie bardzo dobrze. Jak zwykle wdawał się lekki chaos momentami, ale było nie było źle.
Najważniejsze na co uczulałem, czyli pilnowanie perymetrów było bez zarzutu. Wróg był spotowany na tyle wcześnie, że nie było zaskoczenia mimo trudnego terenu.
Do końca dotrwało 7 osób, z czego 6 zginęło i 1 rozłączyło.
Pozytywy:
+ skuteczność (w normie - udało się wykonać zadania przy akceptowalnych stratach, mogło być lepiej, ale też dużo gorzej)
+ Bon/medyk (leczenie szybko i bez zarzutu)
Minusy:
- brak większej taktyki, słabe przemieszczanie się
- komunikacja (klasyg)
Wnioski:
Cały czas odczuwalne są braki liderów. A przez braki dobrych liderów nie ma odpowiedniego oddziaływania na drużynę. Nie ma dbałości o taktykę ani komunikację, bo na poziomie sekcji/drużyny mało kto tego pilnuje, albo robią to losowe osoby. Fajnie by było jakby więcej nowych osób zaczęło brać odpowiedzialność, bo inaczej nie "wyszkolimy" więcej dowódców jak tylko przez zdobywanie przez nich doświadczenia na tym slocie.
Sqick dostał dzisiaj SL z przypadku, ale szkoda że się nie przyłożył, bo mógł się nieco nauczyć. Mimo wszystko polecam wpisywać się na TL nawet na próbę.
Tak naprawdę to ja jestem Makarov